A MOŻE NAD MORZE?!
I tak oto zupełnie niespodziewanie znaleźliśmy się w ostatnim tygodniu pobytu w Słowenii w ramach programu Erasmus+. Czas mija tu błyskawicznie i nie ma miejsca na nudę. Obowiązki związane z praktyką zawodową w firmach słoweńskich są coraz bardziej wymagające i skomplikowane. Pracodawcy rozwijają umiejętności uczniów obserwując ich zaangażowanie i wiedzę.
Uczniowie stale podkreślają miłą atmosferę i zrozumienie w przedsiębiorstwach. Porozumiewanie się w języku angielskim nie jest żadnym problemem.
Cytując Adriana – jednego z uczestników programu: ”Praca jest przerwą pomiędzy wycieczkami”. W niedzielny poranek przyszło nam więc ponownie zdecydować jak spędzimy ten dzień, czy będziemy eksplorować uliczki urokliwych miast, wędrować po górach, odpoczywać nad jeziorem a może pojedziemy… nad morze. I nad morze pojechaliśmy - do przepięknego Piranu. Dotarcie z jednego krańca Słowenii na drugi zajęło nam niecałe trzy godziny.
Historia Piranu sięga czasów antycznych, miasto to należało też do Republiki Weneckiej. Jest to miejsce pełne historii, starych fortyfikacji i wąskich uliczek, w których nie sposób się nie zakochać. O turkusowej, ciepłej wodzie Adriatyku nie ma co nawet wspominać.
Zanim dotarliśmy do Piranu odwiedziliśmy jedną z największych jaskiń w Europie, w miejscowości Postojna oraz częściowo wydrążony w skale zamek we wsi Predjama. Jaskinia liczy ponad 20 km długości a my mogliśmy obejrzeć ponad 5 km, z czego część przejechaliśmy podziemną kolejką elektryczną. Zamek Predjama pochodzi z XII w. a w wieku XVII był siedzibą barona Erazma – odpowiednika polskiego Janosika.
Bardzo trudno przyjdzie nam opuszczać Słowenię ale już też bardzo tęsknimy za naszymi przyjaciółmi, kotkami, pieskami i najbliższymi przede wszystkim. Ale przed nami jeszcze emocje związane z ewaluacją uczniów w firmach, kupowanie prezentów, pożegnanie z Mariborem. Jak nam poszło dowiecie się z ostatniej relacji za tydzień.
To be continued…
Anita Ruchniewicz
Relacje uczniów:
Jakub Kozieł: „Minął kolejny tydzień w Mariborze który pomimo tego, że jest drugim największym miastem Słowenii, nie jest tak zatłoczony jak można by tego oczekiwać. Sobota dała nam szansę na odpoczynek a w niedziele - wcześnie rano ruszyliśmy w kierunku jaskini Postojna. Zachwycaliśmy się imponującymi formacjami skalnymi, szczególnie tą przypominającą krzywą wieżę w Pizie. Po wyjeździe z jaskini odwiedziliśmy też zamek Predjama, zbudowany w skale, którego historia jest równie fascynująca co jego architektura. Potem wyruszyliśmy nad Adriatyk do uroczego Piranu, który swoją architekturą przypomina Wenecję. Po przyjemnym dniu nad morzem wróciliśmy do Mariboru.”
Martyna Trojan: „Kończymy nasz miesięczny pobyt w Słowenii. Przez ten czas nauczyłam się w swojej firmie wielu przydatnych rzeczy oraz poznałam wspaniałych ludzi. Ostatnią wycieczką krajoznawczą była Postojska Jama oraz miasto Piran. Ujrzeliśmy wnętrze niezwykłej jaskini oraz odpoczywaliśmy nad cudownym morzem. Myślę, że w przyszłości wrócę do tego kraju ponieważ na pewno na to zasługuje.”
Konrad Rutkowski: „W tym tygodniu odwiedziliśmy Piran nad morzem, gdzie cieszyliśmy się idealnym słońcem i przepięknymi widokami gór i morza. Zobaczyliśmy również jaskinię Postojna do której wjechaliśmy kolejką. Jaskinia była naprawdę ładna chociaż panowało tam zaledwie 8 stopni Celsjusza. Mogliśmy się przekonać dlaczego Postojna jest uważana za jedną z najpiękniejszych jaskiń w Europie. Po drodze nad morze zatrzymaliśmy się również na zamku Predjama skąd podziwialiśmy bardzo ładne widoku i gdzie poznaliśmy wiele fascynujących historii związanych z tym miejscem. W pracy zajmuję się projektem systemu kopii zapasowej. Atmosfera w firmie jest bardzo dobra a wszyscy są dla mnie bardzo mili i pomocni.”
Wiktoria Migacz: „Dobiega koniec wyjazdu i praktyk. Przez te kilka tygodni miałam okazję zwiedzić wiele nowych i pięknych miejsc. W ten weekend pojechaliśmy do Postojnej, gdzie zwiedziliśmy jaskinie oraz zamek a także nad słoweńskie morze, do Piranu. Poznałam nowych, wspaniałych ludzi i miałam okazję nauczyć się trochę języka słoweńskiego. Szkoda, że wyjazd się kończy ale na pewno zostanie wiele wspomnień.”